Przyklejony usmiech


16 grudnia 2024, 22:14

Wstaje z łóżka i staram się uśmiechać. Chociaż mało jest dni ,które dają powód do uśmiechu. Panicz ma swoje kaprysy śniadaniowe. Zrób mi z 6 kanapeczek , do pracy z 5 różnych tostów plus może dziś omlet. Jak ja wyszykuje dzieci do szkoły i panicza do pracy to ja już jeść nie mam ochoty.. oddycham z ulgą jak już wszyscy wyjdą z domu. Odbierając dzieci ze szkoły przyklejam uśmiech bo wiem że jak wróca do domu to będą wyrzucać swoje zale dnia codziennego. Że ktoś ich popchnął,.że pani niesprawiedliwe im zwróciła uwagę itd. wieczorem wraca panicz i on też wyrzuca swoje żale. Jak to wszyscy są pojebani i nic nie potrafią. Gdzie w tym całym dniu jestem ja ?  Cóż siedze w domu . Zrezygnowalam z pracy by pomóc dzieciom w nauce. Nikt nie zauważy że dom wysprzątany, pranie zrobione, obiad na stole . Wkoncu siedze w domu to mój obowiązek. Hmmm nikt nie powie miłego słowa o mojej pracy w domu. Nikt nie zajrzy głębiej w oczy żeby zobaczyć że są smutne bo nigdzie nie wychodzisz tylko tkwisz w 4 ścianach. Nikt nie zapyta a jak Tobie minął dzień.  Po co . Jesteś zwykłym darmozjadem. Ale to był Twój pomysł drogi paniczu abym zrezygnowala z pracy. Ja przeplakalam wiele nocy zanim podjęłam tą decyzję. Znowu poświęcilam część swojego życia  dla naszej rodziny. A kiedy przyjdzie noc ,odklejam ten cholerny uśmiech i mogę wkoncu płakać i tęsknić aż mnie ktoś przytuli . Panicz musi się wyspac do pracy więc śpię na kanapie. Wtedy nie muszę się uśmiechać

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz