04 kwietnia 2024, 21:38
Chce żyć,to nic że jak iskra wypalam się. Wspomnienie tamtym chwil dodaje mi sił by jak Feniks powstać z popiołu
Jak większość blogów o życiu. Tym nie udanym, nieszczęśliwym bla bla bla . W celu upustu tych złych emocji
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Chce żyć,to nic że jak iskra wypalam się. Wspomnienie tamtym chwil dodaje mi sił by jak Feniks powstać z popiołu
Mam dość wszystkiego. Mam dosyć bałaganu nad którym nie mogę zapanować, mam dosyć wiecznie niezadowolonego męża, mam dosyć histerii dzieci. Mam dosyć niekończącego się głodu męża, mam dosyć jego pijaństwa. Nie mam już siły. Z każdym dniem jestem coraz bardziej słaba . Już nie pamiętam kiedy przespałam całą noc żeby nie wstawać po pięć razy do płaczących dzieci. Jestem zmęczona, jestem chora , jestem ale za chwilę znikne. Powoli gasne. Mam dosyć !
Czasem wszystko się tak komplikuje że człowiek nie ma na nic siły. Odchodzą chęci na wszystko. Ataki dny panicza uderzają w nas wszystkich. Jemu nie chce się żyć więc odbija się na nas. Oczywiście najbardziej obrywa się mi bo to ja go źle karmię. Ale że co weekend jedzie na fast fooda i że w weekend potrafi sporo wypić alko to absolutnie nie jest wina jego ataków dny. To ja mu dodaje trucizny do jedzenia ... Jak najwięcej puryn... Ile można znosić jego jęków, jego nie zadowolenia ze wszystkiego.nie potrafię się cieszyć z drobiazgów.nie chce mi się nic. A najbardziej otwierać oczu
Kiedy poraz kolejny szukając pomocy dla zaburzonego dziecka czujesz rozczarowanie to syoiesz się na kawałki ale za chwilę czujesz wielką determinacje że się nie poddasz . Właśnie dla niego. Jeszcze udowodnisz że może być dobrze. Kiedy podcinają ci skrzydła nie dajesz za wygraną. Walczysz nadal chociaż ciężko się podnieść przy kolejnym ciosie od życia. ale przychodzi wkoncu taki moment że wkoncu dopuszczasz tą myśl że nigdy nie będzie normalnie. U mnie nastąpil ten moment kiedy od dwóch tygodni leżałam w łóżku chora . Choroba nie odpuszczała. Noce bywały straszne i wtedy nastąpił ten moment. Godzenia się z losem . Przeplakalam całą noc i nastepne dwie też. I tego mi było potrzeba. Zaczęło do mnie docierać że z jego mową tak już będzie i musze nauczyć się z tym żyć . Nie wstydzę się go i nigdy nie będę . To jest moja perła
Ciężko się pogodzic z tym , że jedno z dzieci jest ...no właśnie...jakie ?... Inne ? Z dysfunkcją? Jakie ? Hmm zaburzone ? Kiedyś jak widziałam matkę z krzyczącym dzieckiem to pierwsza myśl jaka przychodziła do głowy to ale rozwydrzone... Teraz tak nie jest. Teraz współczuję matce bo przychodzi myśl że dziecko może być zaburzone. I nie potrafi inaczej. No właśnie tak samo jak mój jeden z blizniakowych aniołków.moja perła która w mig się denerwuje bo nie mogę go zrozumieć i on ma już tą świadomość że inni nie mają pojęcia co on chce powiedzieć. Tak afazja to było ciężkie do przetrawienia. I kiedy masz doczynienia z dwulatkiem który ma super lekką mowę to wieczorami chce się wyć że twój 6latek tak nie potrafi . Kiedy logopeda opuszcza cię z dnia na dzień bo zmienia miejsce pracy 50 km stąd to siadasz wieczorem i płaczesz w poduszkę . Kiedy naopowiadaja ci że jeśli postarsz się o opinie z poradni że dziecko ma afazję to będzie miec pomoc z wczesnego wspomagania.rozwoju w postaci psychologa, logopedy ,rehabilitanta a nagle się okazuje że masz jedynie logopedę i to tylko 4 godziny w miesiącu to czujesz okropne rozczarowanie . Czujesz się oszukana i syoiesz się powoli na kawałki i nadal nie możesz się pogodzić z tym wszystkim